Pocałunek Cesarza Sylwia Bachleda.Debiut,który warto przeczytać.Emocje gwarantowane.

TYTUŁ:POCAŁUNEK CESARZA
AUTOR:SYLWIA BACHLEDA
WYDAWNICTWO:NOVAE RES
WYDANIE:2018
LICZBA STRON:448







 Czym nasze życie byłoby bez miłości? Czy dusza ludzka mogłaby karmić się czymś w zamian? Czy jakiekolwiek wartości materialne mogłyby ukoić tęsknotę za czułymi gestami,palącą potrzebą oddechu w rytm bicia serca drugiej osoby.Wybaczcie moje chwilowe  bujanie w obłokach.Ale w taki nastrój,pełen gorących niczym rozżarzone kamienie emocji wprowadziła mnie historia młodej Charlotte.

Przenieśmy się na chwilę do XIX wiecznej Francji.Obok nas eleganckie młode damy w tiulowych kreacjach  i szarmanccy kawalerowie.Wirują w takt romantycznej muzyki na wykwintnym balu.Tu w uroczej posiadłości poznajemy młodą Charlotte.Dziewczyna podziwia przyjęcie zorganizowane przez swoich rodziców w ich trzydziestą rocznicę ślubu.Na twarzy ma rumieńce,a niespokojne oczy z tęsknotą wyczekują ukochanej twarzy.Tak, Charlotte jest szaleńczo zakochana w Victorze.Oczekuje jego silnych ramion i wspólnych chwil.Tak zaczyna się emocjonująca przygoda miłosna naszej bohaterki.Po cudownych chwilach z ukochanym,Charlotte przeżywa wielkie rozczarowanie.Victor musi nagle ją opuścić.Wezwany na dwór cesarza ,wyjeżdża zostawiając dziewczynę w skrajnej rozpaczy.Na jej drodze pojawia się jednak kolejny przystojny mężczyzna Franciszek.Początkowa przyjaźń szybko przeradza się w głębsze uczucie.Wszystko wydaje się układać,gdy nagle Charlotte otrzymuje list...

Typowy romans powiecie.Na pewno jest przewidywalny,nudny a do tego słodki jak największa wata cukrowa na jarmarku.Od razu głośno zaprzeczę.Nic z tych rzeczy drodzy czytelnicy.Absolutnie nic.

Zacznę od bohaterki.Charlotte to dziewczyna z charakterem.Nadwrażliwa momentami panna odczuwa więcej niż przeciętna dziewczyna.Chłonie rzeczywistość całą sobą co niekiedy wpędza ją w kłopoty.Jest urocza i naiwna.Zachwyca i irytuje,czasem potrafi nieźle człowieka rozzłościć.Aż chciałoby się krzyknąć:"Charlotte co ty wyprawiasz?"Barwność jej portretu psychologicznego dodaje całej opowieści smaku.Charlotte nie jest nijaka.Charlotte wzbudza skrajne emocje więc nie można doczekać się co wywinie na kolejnych stronach książki.

 Autorka zadbała o to,by czytelnik się nie nudził.Nie jest to zwyczajny romans w stylu porzucił ją i wrócił i żyli długo i szczęśliwie.Tu wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie.To chyba zbyt prozaiczne porównanie.Raczej jak garze z bigosem.Wybaczcie ten trywializm.Raz wszystko bulgocze,by za chwilę zapachnieć pięknie a innym razem przywrze tak do dna,że ratowanie potrawy kończy się katastrofą.Tak, na zmianę biegu wydarzeń a co za tym idzie na nudę nie trzeba przy czytaniu narzekać.

Ale najbardziej podoba mi się sposób malowania słowami przez autorkę uczuć.Uwierzcie,że czułam się momentami niczym Charlotte i jak ona lub raczej z nią przeżywałam wszystkie rozterki,łzy,zachwyty,bicie serca ,radość,ekscytację,momenty wahania i wyboru.Całkowicie  zatraciłam się w tych uczuciach.Odjęły mi lat i pozwoliły całkowicie zapomnieć o rzeczywistości. Oczywiście to nie znaczy,że zgadzałam się za każdym razem ze zdaniem Charlotte.Nawet często byłam na nią zła.

Jeśli również jak ja jesteście osobami wrażliwymi,to z pewnością czytając tę książkę będziecie wiedzieli dlaczego z takim entuzjazmem pisze o emocjonalnej stronie książki.

Podobała mi się również postać cesarza.Myślę,że nie tylko mi.Cóż poradzić na to,że płeć piękna uwielbia takich mężczyzn.Mimo jego wielu wad nie potrafiłam myśleć o nim źle.

Jeśli będziecie szukali w tej książce historycznej strony,czyli opisów Wersalu,zwyczajów to nie znajdziecie ich zbyt wiele.Autorka skupia całą uwagę na przygodach miłosnych bohaterki a ponieważ te są dość burzliwe nie odczuwa się nawet potrzeby poznania np.cesarskiej etykiety.

Jeśli chodzi o styl autorki ,nie mam zastrzeżeń.Tekst jest bardzo plastyczny a  dzięki jego emocjonalnej stronie przez kartki mknie  się niemal niezauważalnie.

Czy książka ma jakieś minusy.Oczywiście jak w każdej lekturze znajdzie się coś co można by poprawić bądź zmienić.Może za dużo tych przygód,może zbyt naiwna ta nasza Charlotte? A może właśnie nie.Jeśli chcecie się o tym przekonać koniecznie sięgnijcie po Pocałunek Cesarza.
Na mnie książka wywarła ogromne wrażenie mimo,że na co dzień nie czytam romansów.Zaraz po lekturze a nawet w jej trakcie pisałam już do autorki z podziękowaniem za te emocje.Mam nadzieję,że będzie ich ciąg dalszy.

Dla mnie debiut Sylwii Bachledy jest bardzo udany.Z niecierpliwością czekam na kolejne przygody Charlotte.Liczę na spore zaskoczenie.A za te emocje i samotne chwile w magicznym świecie dziękuję autorce.



Za egzemplarz do recenzji  z dedykacją serdecznie dziękuję autorce Sylwii Bachledzie


Komentarze

  1. Świetnie, że książka wzbudza wiele emocji. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Spoglądając na tytuł i okładkę spodziewałam się czegoś podobnego do "Rywalek". A tutaj, pozytywna niespodzianka.Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam gorąco.Dla mnie to też była niespodzianka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem, czy spodobałaby mi się :) Może przy okazji sięgnę :) Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie www.zakladkimadebya.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Licencja na zdjęcia

Zdjęcia z głównych kategorii i zdjęcie główne są autorstwa Yoshikazu TAKADA(zdjęcia nie zostały edytowane) na licencji: https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/

instagram