"Ilias" Małgorzata Falkowska-romans,który porwał mnie od pierwszych stron.

TYTUŁ:ILIAS
AUTOR:MAŁGORZATA FALKOWSKA
WYDAWNICTWO:EDITIO RED
WYDANIE:13.03.2019
LICZBA STRON:335







 Ach mieć tak znowu osiemnaście lat! Unosić się w obłokach,fruwać nad ziemią i spadać z przytupem:) Nie macie czasem ochoty wrócić do czasów,gdy porywy serca dyktowały rytm  nastoletnich dni? Dorosłe życie trochę zagłusza tę młodzieńczą fantazję,przytłumia gorące emocje,niczym nieskrępowaną radość,wybuchy szaleńczych salw śmiechu na przemian z gorzkimi łzami.
 Na szczęście dzięki literaturze można przenieść się do tego wyjątkowego,młodzieńczego świata.Jest tylko jeden albo aż jeden warunek.Pisarz,który podejmuje się oddania zawirowań nastoletnich emocji musi charakteryzować się niezwykłą wrażliwością  i umieć stworzyć w naszej wyobraźni barwne,iskrzące obrazy,które błyszczą tysiącem barw.

Z przyjemnością oznajmiam wam,że odnalazłam takiego pisarza a raczej pisarkę.Jest nią Małgorzata Falkowska,z której twórczością spotykam się po raz pierwszy.To owocne z mojej strony spotkanie skończyło się kilkugodzinnym przeniesieniem się na grecką wyspę Kos,gdzie rozgrywa się akcja najnowszej powieści Małgorzaty Falkowskiej.


Gabi niedawno zdawała egzaminy maturalne i wiodła całkiem udane życie u boku swojej fascynującej sympatii Marka.Ich dwuletni już związek uznawała za jedną z lepszych rzeczy w swoim życiu.Zaślepiona uczuciami nie zdawała sobie sprawy z tego,że jest oszukiwana.Marek okazuje się statystycznym dupkiem widzącym czubek własnego nosa i przy nadarzającej się okazji  zrywa z Gabi.Dziewczyna rozpacza ,ale w ukojeniu smutku pomaga jej rodzina.Siostra,mama a nawet tata okazują jej dużo zrozumienia i skutecznie obnażają wady byłego chłopaka.Gabi jednak wie,że musi koniecznie zrobić coś  w swoim życiu i to właśnie już,teraz,natychmiast.Niesiona uczuciami i niemałym temperamentem przy pomocy cioci znajduje pracę animatorki na greckiej wyspie Kos.Samotność wśród nowych ludzi,wyzwania nowej pracy motywują dziewczynę.Wyjazd na Kos ma być dla Gabi nie tylko lekarstwem na złamane serce,ale i rozpoczęciem nowego rozdziału w jej życiu.

I tak też Gabi  wyjeżdża na słoneczną wyspę,na której spotyka ją wiele nowości i na której poznaje Iliasa.

Niewątpliwym atutem tej powieści jest styl,w jakim autorka opowiada nam o przygodach Gabi, a także sama kreacja bohaterów.Ale od początku.Gdy zabierałam się do czytania tej pozycji, nie byłam zbyt entuzjastycznie nastawiona.Nie jestem fanką współczesnych romansów a dobre młodzieżówki mogę policzyć na palcach jednej ręki.A jeśli już romans to wybieram raczej klasykę i to taką na wskroś romantyczną.Uprzedzona też jakoś szczególnie nie byłam.Jakie więc było moje zdumienie gdy zaczęłam czytać i przepadłam.Niewiadomo kiedy zanurzyłam się w tej historii,chłonęłam bieg wydarzeń a sama przeniosłam się na gorącą plażę pośród palm i innych turystów.Miałam wrażenie ,choć brzmi to trochę śmiesznie,że Małgorzata Falkowska wciągnęła mnie do tej historii.A jak złapała raz to już nie wypuściła nawet na moment.I to wszystko właśnie dzięki stylowi pisarskiemu autorki,który jest plastyczny,obrazowy niczym popołudniowa pogawędka przy aromatycznej kawie i ciastku z bitą śmietaną.Tak ,tak się czułam,zupełnie jak na wakacjach z intensywnie rozpisanym planem.


Romans Gabi i Iliasa należy do tych niebanalnych,skrzących się neonami.Iskry między dwojgiem widać niemal od pierwszego spotkania.Ale romans nie jest tu głównym tematem.Ilias i Gabi mają sobie coś do udowodnienia w życiu.Każdy z osobna mierzy się z własną nieuchronna dorosłością,z podejmowaniem decyzji, z oceną emocji i sposobu postępowania swojego i innych.Gabi i Ilias dojrzewają na naszych oczach.Ich poznanie napędza lawinę zmian w ich osobowości.Uczucie jest tylko kulminacją drogi,którą zamierzają podążać.Niezwykła charakterystyka obu postaci powoduje,że niemal czujemy bliskość bohaterów i ich wydarzeń.Fabuła zaskakuje nas w kilku momentach co jest dużym plusem i dodaje akcji niezwykłej dynamiki.

Małgorzata Falkowska postanowiła zagrać na uczuciach czytelników do ostatniej strony i najcięższe działo wytoczyła na końcu całej historii.Myślę,że 100% procent czytających nie spodziewało się takiego zakończenia.Jak ,dlaczego pytałam po przeczytaniu zamykającego powieść rozdziału i trochę do teraz nie mogę pogodzić się z tym finałem fascynującej przygody  jaką był Ilias.


Na mojej liście pisarzy,do których będę wracać zagościło nowe nazwisko.Nie mam pojęcia jak to się stało,że nie czytałam poprzednich książek Małgorzaty Falkowskiej.Cieszę się,że polscy autorzy coraz częściej pokazują klasę i że z radością można sięgać po rodzime pozycje.



Mam nadzieję,że zechcecie usiąść do tej popołudniowej,aromatycznej kawy z Iliasem w tle.To będzie na pewno uroczy czas.

Pozdrawiam Małgosia


Recenzja powstała dzięki możliwości współpracy z Wydawnictwem EDITIO RED.


Komentarze

  1. Mam tą książkę na celowniku do upolowania, bo naprawdę, czytałam same zachęcające do lektury recenzję. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo pozytywnie nią zaskoczona.Jesli ktoś lubi romanse będzie zachwycony.

      Usuń
  2. Chętnie ją przeczytam <3
    ~Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Licencja na zdjęcia

Zdjęcia z głównych kategorii i zdjęcie główne są autorstwa Yoshikazu TAKADA(zdjęcia nie zostały edytowane) na licencji: https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/

instagram