AUTOR:ELIASZ CHMIEL
TYTUŁ:ROZDROŻA 1999
WYDAWNICTWO:GLOWBOOK
A gdybyś stanęła na skraju dróg? Gdybyś zamiast wyznaczonej ścieżki,miała do wyboru kilka a każda z nich tliłaby się tysiącem barw? Co byś zrobiła? Czy nie warto czasem zaryzykować.Wybrać jedną z najmniej przewidywalnych opcji?
Biorąc do ręki książkę Eliasza Chmiela nie spodziewałam się takiej
wyprawy w głąb siebie.Rozdroża 1999 to pozycja niejednoznaczna,pełna
sprzeczności i poszukiwań,oparta na własnej drodze do odnalezienia
swojej tożsamości.To również tytuł skłaniający,wręcz zmuszający do
przemyśleń.Gdzie zmierzam i po co? Czy dobrze wybieram? Czy nie
zaprzepaszczam czegoś kosztem podążania dalej.Nie jest to książka łatwa,lekka.Nie znajdziemy w niej pędzącej fabuły,zwrotów akcji czy tuzina różnorodnych bohaterów.Nie to jest jej celem. To książka, która zaskakuje,wnika tekstami niemal pod skórę.
Rozdroża 1999 wyróżniają się na tle innych książek pod każdym względem.W zdumienie wprawia czytelnika już sama kompozycja ponad dwudziestu perspektyw zamiast rozdziałów.Perspektywa jest nadrzędnym uniwersum.Perspektywa wyznacza ramy,kształtuje bohatera, ale i miesza mu w głowie.W trakcie lektury rozumiemy zabieg zamiany rozdziałów na perspektywy, które autor popełnił świadomie,bo tytułowe rozdroża to próba wybrania odpowiedniej drogi przez młodego człowieka,który rzucony na grunt obcych kultur poznaje i zachwyca się światem z różnych perspektyw.
Czerpanie doświadczeń od innych ludzi poszerza horyzonty,ale i rodzi pytania o nasze potrzeby pragnienia o to,jak sprawić,by serce wciąż żyło w ekscytacji a nie wegetowało.Autor na wielu płaszczyznach wprost i pod płaszczem zdarzeń m.in w Portugalii i Brazylii zadaje sobie i nam pytanie o życie,o jego sens,przeznaczenie.Mimo,że książka nie jest obszerna,zawiera niezwykle skondensowane przemyślenia a to za sprawą skrupulatnego,rzeczowego języka mającego w sobie również coś z poezji czy też filozoficznego traktatu.Czytając ten tekst łapałam się na tym,że mimowolnie moje myśli płyną gdzieś do osobistych wspomnień,wyborów.Wiele z rzuconych przez autora na kartki papieru zdań mogłoby stać się przyczynkiem do dyskusji lub samodzielnym cytatem o człowieku.Jestem przekonana,że autor mierząc się z tekstem spędził godziny na ubieraniu myśli i przeżyć w słowa,na nadawaniu im słownego kształtu,tak by wybrzmiały do końca.Nie ma tu miejsca na zbędne zdania.Wiele jest za to symboliki ukrytej w znaczeniu poszczególnych fragmentów tekstu.Tę symbolikę i ty i ja możemy odebrać zupełnie inaczej,po swojemu.
Rozdroża 1999 to tekst dojrzały choć napisany przez młodego człowieka,którego przeżycia można by rozłożyć na kilka "zwyczajnych" żyć.Może stąd ta dojrzałość przemyśleń i konstrukcja tekstu wymagająca od czytelnika znacznie więcej niż w przypadku standardowo fabularyzowanych powieści.
Poznajcie historię młodego studenta przemierzającego egzotyczne rejony,mierzącego się z odmiennymi poglądami i osobliwym stylem życie.Posłuchajcie jego przemyśleń,celnych,ostrych,kąsających nasz rutynowy spokój.Odwiedźcie nieznane wam rejony i zmierzcie się z własnym ja.Może odnajdziecie ukrytą część siebie,która pragnie od życia znacznie więcej.
Życzę owocnej lektury
Małgosia
We współpracy komercyjnej z Wydawnictwem Glowbook
Fabuła brzmi naprawdę zachęcająco. Zapiszę sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco.
Usuń