'Proś o Wybaczenie' Melinda Leigh.Trochę się zachwycam książką i trochę narzekam.

TYTUŁ:PROŚ O WYBACZENIE
AUTOR:MELINDA LEIGH
WYDAWNICTWO:EDITIO BLACK
WYDANIE:2019
LICZBA STRON:315






 Nazwisko pisarki Melindy Leigh niewiele mi do tej pory mówiło.Właściwie oprócz krótkiej notki na okładce książki Proś o wybaczenie  nie udało mi się znaleźć nic na jej temat w polskim tłumaczeniu.Skłoniło mnie to odszukania oficjalnej strony Melindy i zapoznania się z wydanymi już pozycjami i świeżymi nowościami.Już wiem,że będę bacznie przyglądać się poczynaniom twórczyni barwnej serii kryminalnej o Morgan Dane.Właśnie o tej serii a dokładnie o pierwszej części chciałabym wam trochę opowiedzieć.

Mam takie wrażenie,że ostatnio dla literatury nastały trochę gorsze czasy.Nie chodzi mi tu,ani o czytelnictwo,ani o sprzedaż książek,ani o postęp technologiczny wypierający wersję papierowe.Zauważyłam dość niepokojący trend towarzyszący współczesnym pisarzom.Tak jak wspomniana technologia próbuje nas zaskoczyć ze wszystkich stron,czego poniekąd oczekujemy,tak też pisarze dwoją się i troją,by jak najbardziej pokrętnie,zawile,czasem absurdalnie lub nawet niedorzecznie oszołomić czytelnika.Nie mnie oceniać czy jest to dobre dla rozwoju poszczególnych gatunków literackich,czy współczesny człowiek potrzebuje takich ekstremalnych doznań ,by poczuć jeszcze jakąś przyjemność z czytania.Myślę,że to kwestia indywidualna czy nam się to podoba czy nie.Trend pozostanie trendem jeszcze pewnie przez jakiś czas dopóki będzie na to zapotrzebowanie a najwyraźniej jest.Stąd na rynku wydawniczym czekają na nas setki tytułów,których okładki wołają  krzykliwymi zapewnieniami,że na pewno będziemy zachwyceni kolejnymi sensacyjnymi fabułami i rozwiązaniami.Nie raz i nie dwa już przekonałam się,że książki te choć faktycznie fabularnie precyzyjnie złożone lub pozostawiające czytelnika w zawieszeniu, nie dają mi przynajmniej takiego poczucia pewnej przynależności do tego wymyślonego świata.Chodzi mi o to,że te wspaniałe niby,wymyślne historie są tak nierealne,że aż obce paradoksalnie jak bliscy dzisiaj sobie ludzie.Ten przydługawy wstęp ma na celu wyrazić trochę moją frustrację nijakością wydawanych licznie bestsellerów.Wydawałoby się to takie proste.Stworzyć ciekawą historię i wszystkie swoje myśli przekłuć w słowa.Niestety nie jest.

Może cała tajemnica tkwi  właśnie w tzw. prostocie wyrazu, w przekazaniu czytelnikowi klucza do świata, w którym chce być. Kiedy zaczęłam czytać książkę Melisy Leigh Proś o wybaczenie, miałam wrażenie,że poznaję całkiem zwyczajną historię kryminalną ,która jest połączeniem kryminłu,romansu i powieści obyczajowej.Do tego świata Melinda Leigh zaprasza w sposób nienarzucający,ale też taki ,któremu nie sposób odmówić.


Morgan Dane  od jakiegoś czasu przeżywa żałobę.Jej mąż zginął na misji w Iraku pozostawiając ją razem z  trójką małych,uroczych córeczek.Razem z nimi mieszka jeszcze żwawy dziadek,który swoim wsparciem,humorem i niezłomnością wspiera kobietę w trudnych chwilach.Morgan nie narzeka na warunki finansowe,ale wie,że,aby stanąć na nogach musi wrócić do pracy.Otrzymuje intratną posadę w biurze prokuratora i gdy już cieszy się z powrotu do pracy,miasteczkiem wstrząsa informacja o brutalnym zabójstwie.Ofiarą okazuję się być znajoma Morgan,nastolatka,która czasem opiekowała się jej dziewczynkami.Oskarżonym natomiast zostaje jej chłopak,sąsiad Morgan,którego kobieta osobiście bardzo lubi.Wierząc w niewinność Nicka, nastolatka z sąsiedztwa, kobieta postanawia nie przyjmować otrzymanej posady i sama stanąć w  jego obronie jako osoba ze strony sądu.Naraża się przy tym na szykany,drwiny i nienawiść lokalnej społeczności przekonanej o tym,że bestialski mord i gwałt jest sprawą okrutnego Nicka.Dodatkowo naraża się prokuratorowi i wie,że w zasadzie nie ma już do czego wracać.Na szczęście przyjaciel Morgan Lance Kruger,były policjant  a obecnie prywatny detektyw postanawia wesprzeć ją w poszukiwaniach prawdziwego sprawcy.Morderstwo jest wierzchołkiem góry lodowej małomiasteczkowej moralności.Ujawnia skrywane latami przestępstwa i osobiste dramaty.Morgan i Lance narażają coraz bardziej swoje życie ,reputacje i przyszłość przekonując się szybko,że mogą liczyć tylko na siebie.


Melinda Leigh od pierwszych stron wciąga nas w akcję niczym magnes.Nie ma tu zbędnych opisów,retrospekcji,rozmyślań,przybliżeń sylwetek bohaterów.Jesteśmy, niczym w serialu,w samym środku zdarzeń.Za ich sprawą poznajemy główną bohaterkę,jej przyjaciela Krugera,życie codzienne małego miasteczka.Śledzimy jednocześnie rozwój akcji jeśli chodzi o morderstwo nastolatki, rutynę młodej wdowy i kiełkującą relację między nią a Lancem Krugerem.Połączenie obyczajowości z warstwą kryminalną i dodatkowo romansem  wyszło Melindzie na plus.Przewaga wątku kryminalnego podgrzewa atmosferę,rodzące się napięcie między głównymi bohaterami dodaje pikanterii a obserwacja powiązań  małej społeczności zmusza do myślenia.Mam takie wrażenie,że jest to trochę taki kobiecy kryminał.Nie znajdziemy tu krwawych opisów,obscenicznych wynurzeń.Poznajemy za to silną,energiczną kobietę o nieprzeciętnej inteligencji  potrafiącą podejmować słuszne decyzje i mającą zmysł rozwiązywania trudnych zagadek.Mamy ochotę poznawać ją,jej życie,myśli,poczynania nawet już niezależnie od nowinek w sprawie morderstwa.Melinda stworzyła postać, z którą czytelnik zaprzyjaźnia się i z którą chce podążać niezależnie od tego co spotka ją w przyszłości.Wątek romansu natomiast pojawiający się tutaj ma w sobie pewien wyjątkowy dreszczyk emocji,który sprawia,że oczekiwania czytelnika rosną z każdą stroną .Dyskretnie,delikatnie i stwarzając aurę wyjątkowego napięcia autorka rozpala naszą wyobraźnię,która chce więcej.
Podoba mi się  również styl Melindy Leigh:prosty,konkretny a jednocześnie komunikatywny i żywy,który umiejętnie podkreśla prędkość akcji i pewien rytm zdarzeń.

Na uwagę zasługuje prowadzenie przez bohaterów samego śledztwa,szukanie różnych wskazówek, podejrzenia ze strony policjantów,wersje prokuratora wreszcie delikatne wskazywanie możliwych rozwiązań przez autorkę mylących oczywiście.Wszystko to składa się na dynamiczny obraz,który jest bardzo atrakcyjny w odbiorze dla czytelnika.

Dodatkowo mamy możliwość przeniesienia się na chwilę za kraty więzienne i poznania smaku życia z piętnem skazanego. Obraz wzajemnych relacji współwięźniów wraz z wykreowaniem portretu psychologicznego skazanego był dla mnie tu również wartością dodaną.

Zaprzyjaźniłam się z Morgan Dane w zasadzie nawet niezależnie od zagadki kryminalnej.Ta oczywiście została w tej części rozwiązana  a jej finał przyznam dość mnie zaskoczył.Autorka skutecznie uśpiła moją czujność a dodatkowo odkryciem zabójcy skierowała uwagę na inne istotne problemy społeczne.

Proś o wybaczenie to książka  z tzw. dość prostą konstrukcją fabuły zdarzenia-szukanie sprawcy-kulminacja-rozwiązanie zagadki kryminalnej.Nie ma w niej nic odkrywczego,nowatorskiego a mimo to jest to coś, co sprawia,że czeka się na ciąg dalszy przygód Morgan Dane.Sympatyczna bohaterka przekonała mnie od pierwszych stron,dlatego cieszę się,że cała seria niedługo będzie już liczyć sześć tomów.Jeśli chodzi o nasz rodzimy rynek wydawniczy, chwilę na nie poczekamy.Części druga i trzecia mają pojawić się jeszcze w tym roku nakładem wydawnictwa Editioblack. Zapewniam,że jest na co czekać.

Jeśli macie ochotę na ciekawą,wciągającą lekturę,od której wprost nie sposób się oderwać,to koniecznie sięgnijcie po Proś o Wybaczenie Melindy Leigh. 

Pozdrawiam Małgosia


Recenzja powstała dzięki możliwości współpracy z wydawnictwem Editioblack.

Komentarze

  1. Cieszę się, że książka Ci się podobała b,o sama wkrótce będę ją czytać. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Licencja na zdjęcia

Zdjęcia z głównych kategorii i zdjęcie główne są autorstwa Yoshikazu TAKADA(zdjęcia nie zostały edytowane) na licencji: https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/

instagram