Bezsenność


Autor:Monika Siuda
Tytuł:Bezsenność
Wydawnictwo:Pocisk
Wydanie:Warszawa 2017
Liczba stron:463




     Każdy wie,że nie należy oceniać książki po okładce.W przypadku tej pozycji ma to szczególne znaczenie.Okładka bowiem jest zachwycająca.Przynajmniej ja ,czytelnik uwielbiający wszystkie historie z dreszczykiem nie mogłam przejść obok tej książki obojętnie.Wyrazista okładka przedstawia dziewczynę z zamkniętymi powiekami, spod których spływa krew.Wytłoczony czerwony tytuł Bezsenność aż krzyczy do nas -Przeczytaj mnie!
      Historia zapowiada się fenomenalnie.Młoda dziewczyna o imieniu Lidia cierpi na bezsenność spowodowaną pojawiającym się notorycznie koszmarem,z którym nie może się uporać i którego nie rozumie.Przygnębiona swoim stanem szuka oparcia w osobie Igi,którą poznaje przez internet.Dziewczyny szybko się zaprzyjaźniają i świetnie rozumieją.Iga też cierpi na bezsenność,ale w odróżnieniu od koleżanki próbuje sobie radzić z tym problemem chodząc na terapie do doktora Kuraka.Iga namawia Lidię do skorzystania z porad terapeuty,a w zasadzie umawia ją z Kurakiem trochę wbrew jej woli i tak zaczyna się cała historia odkrywania tajemnic z przeszłości.Wydarzenia zaczynają nabierać tempa.Lidie zaczepia na ulicy młody chłopak.Chce z nią porozmawiać w ważnej sprawie,ale zostaje postrzelony i umiera wyjawiając dziewczynie,że jest jej bratem.Ta zabiera jego plecak ,który zawiera materiały z przeszłości dziewczyny.Koszmary nocne zaczynają się wyostrzać i zmieniać.Lidia próbuje odgadnąć zagadkę z przeszłości.W tym celu zgadza się na hipnozę.
        W tym samym czasie policjanci Igor i Przemek zastanawiają się nad połączeniem w całość rytualnych mordów,które mają podobny scenariusz na przestrzeni kilkudziesięciu lat.Nikt do tej pory nie zbliżył się do wyjaśnienia tajemniczych ,brutalnych morderstw,przerażającego upuszczania krwi.Jak w łączą się te dwie odległe z pozoru sprawy? Co odkryje Lidia i kto zapłaci za lata niepamięci? Kim okażą się sprawcy? Na te wszystkie pytania znajdziecie odpowiedź w książce.Myślę,że powinniście być już zainteresowani.Ja też byłam.
        O ile fabuła książki jest zgrabnie wymyślona,to niestety dużo gorzej z samym wykonaniem.Będę się trochę czepiać,ale uważam,że naprawdę jest czego.Najpierw o postaciach.Są one dość płaskie,schematyczne,dość przewidywalne i przede wszystkim pozbawione emocji.Najbardziej wzburzyło mnie zachowanie Lidii,gdy zobaczyła,że jej przyjaciółka została zamordowana.Raczej się zmartwiła,że to z jej winy,ale to wszystko.Denerwujące jest też,że w dalszej części książki Lidia nie wspomina już o swojej przyjaciółce.Była nie ma,koniec kropka.Podobnie dzieje się z jej pracownikiem.Był nie ma go i specjalnie nikt się tym nie przejął.Trochę to nierealistyczne.Takich sytuacji jest nieco więcej np.profesor,który godzi się niemal natychmiast na prywatną hipnozę w gabinecie dawnego ucznia,którego znał tylko jako studenta.Albo sam proces przeprowadzenia hipnozy.Wypadałoby tutaj zaczerpnąć trochę fachowej wiedzy,która wyjaśniłaby czytelnikowi jakie mechanizmy odpowiadają np. za przywracanie pamięci.Ja szczerze na to liczyłam,bo to przecież bardzo ciekawy temat.A tu przyszedł profesor powiedział ciepłym głosem kilka poleceń.Bohaterka nagle śpi i  mówi o przeszłości.Próbować może tak na znajomych można?Może się uda?Ja rozumiem,że to beletrystyka,ale trochę trąci tandetą w tym przypadku.Brakuje też tak potrzebnego dreszczyku emocji,stopniowania napięcia.Nie czułam strachu głównej bohaterki ani jej determinacji w odnalezieniu odpowiedzi.Dynamiki i zwrotów akcji też nie było za dużo.I wreszcie samo zakończenie jest dość proste.Mało tam tajemnicy i opisu po co to wszystko.Może zabrakło jakiegoś odniesienia do legendy czy czegoś tam.
          Nie skreślam tej powieści całkowicie.Myślę,że warto ją przeczytać i wielu osobom zwłaszcza młodszym przypadnie do gustu.Ja jednak oczekiwałam czegoś więcej.I nie jest to niedosyt chęci dodania do tej książki dodatkowych faktów,wydarzeń.Zwyczajnie zawiodły mnie konstrukcje postaci,dialogi,opisy.Tak to jest,gdy opisy i zapowiedzi wynoszą książkę na wyżyny.Wolałabym nic o niej nie wiedzieć.Może wtedy jej odbiór nie byłby taki rażący.
          Niemniej jednak zachęcam Was do przeczytania i własnej oceny.Jeśli narażam się tą recenzją zwolennikom książki,podkreślam ,że jest to  wyłącznie moja subiektywna ocena.Nie żałuję zetknięcia z tekstem ze względu na pomysł. Ale jak dla mnie powiedzenie "Nie oceniaj książki po okładce" miało w tym przypadku przede wszystkim znaczenie dosłowne.

Komentarze

  1. Szkoda, bo opis rzeczywiście ciekawy:)
    https://slonecznastronazycia.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Licencja na zdjęcia

Zdjęcia z głównych kategorii i zdjęcie główne są autorstwa Yoshikazu TAKADA(zdjęcia nie zostały edytowane) na licencji: https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/

instagram