BAD MOMMY

AUTOR:Tarryn Fisher
TYTUŁ: Bad Mommy
WYDAWNICTWO:SQN
WYDANIE:Kraków 2017
LICZBA STRON:309

Postać Tarryn Fisher jako autorki kojarzyła mi się do tej pory ze znanym tytułem Margo,który wywołał  falę recenzji i dyskusji.Nie mogłam  więc obojętnie przejść obok kolejnego thilleru pisarki.Bad Mommy to pozycja,którą na długo zapamiętam.


WIDZĘ,ŻE DOSTAJESZ WIĘCEJ,NIŻ CI SIĘ NALEŻY.NIE MOGĘ NA TO PATRZEĆ.BOLI MNIE TO,BO ZASŁUGUJĘ NA WIĘCEJ NIŻ TY.RZECZ W TYM,ŻE MOGŁABYM BYĆ LEPSZĄ TOBĄ.

 Czy masz przyjaciółkę?Czy odwiedza Cię często?Czy stała się częścią Twojego życia?Czy wpada do Was na obiad?Czy swobodnie gawędzi z Twoim mężem,puszcza mu oczka i przynosi pyszne ciasta?Czy uwielbia zajmować się Waszymi dziećmi?Czy wychodzi z Wami niby przypadkiem do kina lub na obiad? Zastanów się? Czy to nie aby kolejna Fig?


         Jolene i Darius Avery są szczęśliwym małżeństwem.Mają na pozór idealne życie.Wychowują razem kilkuletnią córeczkę Mercy,mają piękny dom,dobrą pozycję społeczną i pracę.On przystojny pan psycholog,zadbany i wysportowany,kochający nad życie swoją rodzinę.Ona inteligentna,czarująca pani domu i pisarka.Wokół grono przyjaciół.Obrazek sielanki trwa dopóki w okolicy nie pojawia się szalona,tajemnicza Fig.Rozgoryczona dotychczasowym życiem,nieudanym związkiem i przede wszystkim stratą dziecka w ciąży, zauważa któregoś dnia przypadkowo idealną,malutką Mercy. Fig wydaje  się,że to musi być jej utracona córka,której dusza powędrowała do ślicznej kilkulatki.Niezrównoważona kobieta uważa,że Jolene nie zasługuje na tyle szczęścia.Jest złą matką i żoną.W chorym umyśle rozpoczyna się układanie misternego planu.Fig kupuje dom koło państwa Avery i stopniowo zaprzyjaźnia się z nimi.Wkracza w ich życie,w każdy zakamarek intymności.Jolene staje się jej obsesją.Kupuje wszystko to, co jej "przyjaciółka"-rywalka,szminkę dekoracje,zasłonę w kabinie prysznicowej,farbuje nawet tak samo włosy.Powoli,ale systematycznie przejmuje życie Jolene wraz  z jej uwaga niecnym mężem. Przy okazji powolnego rozpadu idealnej rodziny na jaw zaczynają wychodzić tajemnice,o których najlepiej gdybyśmy w ogóle nie wiedzieli.Jak to często się zdarza słowo idealny związek,idealna rodzina okazuje się pustym stereotypem.Ech, życie zdałoby się powiedzieć. Po dalsze szczegóły odsyłam do samej treści.Sytuacja zagęszcza się z każdym rozdziałem i gwarantuje ,że będziecie zdumieni.

         Terryn zastosowała w swojej książce dość popularny zabieg opowieści z kilku perspektyw.Najpierw poznajemy historię okiem samej Fig.Jesteśmy oburzeni i zniesmaczeni i kiedy wydaje się,że wszystko już wiemy.... pojawia się narracja samego Dariusa,która dodaje pikanterii całej sprawie.Na sam koniec poznajemy relację Jolene.Pokazanie sytuacji z kilku perspektyw miesza czytelnikowi w głowie i sam musi on zająć stanowisko, jeśli chodzi o ocenę całej historii.


        Mimo,że fabuła wydaje się banalna,a schemat stary i wydawałoby się oklepany,to samo jej przedstawienie daje dużo do myślenia i wnosi trochę nowego spojrzenia.
        Na plus zaliczam język powieści,krótkie dynamiczne rozdziały,które nie pozwalają oderwać się od lektury.Silne emocje udzielają się czytelnikowi,a nawet pozwalają na pewne odniesienia do realnego życia.Może kiedyś poznaliśmy kogoś podobnego do Fig?

Bad Mommy to niewątpliwie ciekawa rozrywka na wolny wieczór lub popołudnie.To trochę jak ploteczki tylko nie wiem czy przy ciasteczkach.Tu proponuję najlepiej mocną kawę a  może najlepiej od razu dwie.

I rozglądajcie się.Może gdzieś za rogiem patrzy na nas Fig:)))