NIe ufaj oczom, w które spoglądasz."Czarownice nie płoną" Jenny Backhurst.
TYTUŁ:CZAROWNICE NIE PŁONĄ
AUTOR:JENNY BLACKHURST
WYDAWNICTWO:ALBATROS
WYDANIE:WARSZAWA 2018
LICZBA STRON :415
Co warte jest słowo przeciwko słowu?Jak bardzo można zranić drugiego człowieka?Do czego potrafią doprowadzić nas podstępne szepty nienawiści?Komu można zaufać jeśli intuicja prowadzi nas w ślepy zaułek?
Jeśli lubicie mroczne zagadki,elementy horroru i psychologiczne rozgrywki w nurcie domestic noir,koniecznie musicie poznać małą Ellie i Imogen.Dziewczynka i kobieta spotykają się w bardzo ważnym dla obu z nich momencie.Każda potrzebuje pomocy.Mają wprost poharatane serca i miliony wylanych łez w przeszłości .Obie mogą sobie pomóc, jeśli tylko będą umiały zrozumieć się wzajemnie? Ale czy to możliwe i o czym właściwie jest historia Jenny Blackhurst?
Małe angielskie miasteczko- Lichota.Niewielka społeczność,w której wszyscy się znają.Plotki rozchodzą się tu szybciej niż błyskawica,każde wydarzenie jest szumnie komentowane a utarte stereotypy tkwią w ludziach niczym stuletnie korzenie drzew.
Jedenastoletnia Ellie Atkinson została boleśnie doświadczona przez los.Jej bliscy zginęli w pożarze.Dziewczynka naznaczona traumą i poczuciem winy trafia w ręce kolejnych rodzin zastępczych.Smutne oczy,w których skryta jest jakaś niewypowiedziana groza,milczące usposobienie i aura tajemnicy wokół dziewczynki sprawiają,że nikt nie chce jej zatrzymać u siebie na dłużej.Kiedy Ellie trafia do Jeffersonów nie spodziewa się czegoś lepszego. Zastępcza mama Sara jest chłodna niczym lód,przyrodni brat dokucza jej na każdym kroku.Jedynie w starszej córce Jeffersonów dziewczynka ma jako takie oparcie.
Szybko okazuje się,że Ellie nie pasuje do nowej szkoły,do nowego miasta i nowej rodziny.A może to oni nie pasują do niej?O Ellie mówi się,że jest dziwna,że niebezpiecznie przebywać w jej otoczeniu. Dlaczego?W miasteczku po przybyciu Ellie zaczynają dziać się dziwne rzeczy.Jedne z nich to drobnostki,inne przyprawiają mieszkańców o zawrót głowy.Czy możliwe jest,że dziewczynka nosi w sobie jakieś ukryte moce,czy skrywa jakąś tajemnicę?
Psycholog Imogen po wielu latach wraca wraz z mężem do rodzinnego miasta-Lichoty.Jej powrót to właściwie ucieczka przed bolesną przeszłością,to próba rozpoczęcia wszystkiego na nowo.Już pierwszego dnia pani psycholog na swojej drodze spotyka małą Ellie, W jej oczach widzi raczej nieszczęśliwe,zagubione i przepełnione bólem dziecko niż jak sądzą inni małą podstępną agresorkę.Czy możliwe,by ta krucha istotka była w stanie wepchnąć siłą woli koleżankę pod pędzący samochód? Dlaczego wszyscy tak nie lubią Ellie?Imogen za wszelką cenę stara się zrozumieć dystans i niechęć mieszkańców do dziewczynki.Z racji swojego zawodu ma ułatwiony kontakt z Elli,szkołą,rodziną zastępczą.Ale wszystko nagle wymyka się spod kontroli.Imogen nie wie jak boleśnie może skończyć się jej zaangażowanie.
Jenny Blackhurst wie jak zbudować napięcie,zatrzymać je u czytelnika, by ten nie mógł doczekać się momentu kulminacyjnego.Czarownice nie płoną to znakomity thriller psychologiczny,w którym dwie bohaterki Elli i Imogen mają swoje role do odegrania.Obie przykuwają uwagę odbiorcy,obie mają swoje tajemnice,a w gruncie rzeczy wiele je łączy.Ta dość nieprawdopodobna historia wciąga i połyka nas niczym huragan.Ellie intryguje i zaciekawia,Imogen drażni i irytuje.Podążamy za obiema trochę jak we mgle.Przyznam,że w trakcie lektury byłam pewna,że znam jej zakończenie i czułam lekki niedosyt.Okazało się jednak ,że autorka skutecznie uśpiła moją czujność.Zakończenie zupełnie mnie zaskoczyło.Dodatkowym atutem jest to,że nie jest ono jednoznaczna i dreszczyk emocji pozostaje nadal.
Czarownice nie płoną to intrygująca rozrywka,ale też pewna forma przekazu o rozliczaniu z przeszłością,relacjach z najbliższymi i zmierzeniu się z prawdą,której dopiero wyjawienie zabliźnia rany.
Jenny Blackhurst wykreowała świat,w którym odnajdą się zarówno zwolennicy Gillian Flynn jak i Stephan Kinga.
Ciekawa jestem waszych spostrzeżeń na temat tej wyjątkowej pozycji.
A tak na marginesie czy czarownice naprawdę nie płoną?
AUTOR:JENNY BLACKHURST
WYDAWNICTWO:ALBATROS
WYDANIE:WARSZAWA 2018
LICZBA STRON :415
"Żal mi ciebie,Imogen.Żal mi ciebie i twojego małego rozumku.Przyszłam tu,żeby cię ostrzec,że nikt nie jest bezpieczny przed tym,do czego jest zdolne to dziecko,ale widzę,że moja troska pada na grunt ignorancji i obojętności."
Co warte jest słowo przeciwko słowu?Jak bardzo można zranić drugiego człowieka?Do czego potrafią doprowadzić nas podstępne szepty nienawiści?Komu można zaufać jeśli intuicja prowadzi nas w ślepy zaułek?
Jeśli lubicie mroczne zagadki,elementy horroru i psychologiczne rozgrywki w nurcie domestic noir,koniecznie musicie poznać małą Ellie i Imogen.Dziewczynka i kobieta spotykają się w bardzo ważnym dla obu z nich momencie.Każda potrzebuje pomocy.Mają wprost poharatane serca i miliony wylanych łez w przeszłości .Obie mogą sobie pomóc, jeśli tylko będą umiały zrozumieć się wzajemnie? Ale czy to możliwe i o czym właściwie jest historia Jenny Blackhurst?
Małe angielskie miasteczko- Lichota.Niewielka społeczność,w której wszyscy się znają.Plotki rozchodzą się tu szybciej niż błyskawica,każde wydarzenie jest szumnie komentowane a utarte stereotypy tkwią w ludziach niczym stuletnie korzenie drzew.
Jedenastoletnia Ellie Atkinson została boleśnie doświadczona przez los.Jej bliscy zginęli w pożarze.Dziewczynka naznaczona traumą i poczuciem winy trafia w ręce kolejnych rodzin zastępczych.Smutne oczy,w których skryta jest jakaś niewypowiedziana groza,milczące usposobienie i aura tajemnicy wokół dziewczynki sprawiają,że nikt nie chce jej zatrzymać u siebie na dłużej.Kiedy Ellie trafia do Jeffersonów nie spodziewa się czegoś lepszego. Zastępcza mama Sara jest chłodna niczym lód,przyrodni brat dokucza jej na każdym kroku.Jedynie w starszej córce Jeffersonów dziewczynka ma jako takie oparcie.
Szybko okazuje się,że Ellie nie pasuje do nowej szkoły,do nowego miasta i nowej rodziny.A może to oni nie pasują do niej?O Ellie mówi się,że jest dziwna,że niebezpiecznie przebywać w jej otoczeniu. Dlaczego?W miasteczku po przybyciu Ellie zaczynają dziać się dziwne rzeczy.Jedne z nich to drobnostki,inne przyprawiają mieszkańców o zawrót głowy.Czy możliwe jest,że dziewczynka nosi w sobie jakieś ukryte moce,czy skrywa jakąś tajemnicę?
Psycholog Imogen po wielu latach wraca wraz z mężem do rodzinnego miasta-Lichoty.Jej powrót to właściwie ucieczka przed bolesną przeszłością,to próba rozpoczęcia wszystkiego na nowo.Już pierwszego dnia pani psycholog na swojej drodze spotyka małą Ellie, W jej oczach widzi raczej nieszczęśliwe,zagubione i przepełnione bólem dziecko niż jak sądzą inni małą podstępną agresorkę.Czy możliwe,by ta krucha istotka była w stanie wepchnąć siłą woli koleżankę pod pędzący samochód? Dlaczego wszyscy tak nie lubią Ellie?Imogen za wszelką cenę stara się zrozumieć dystans i niechęć mieszkańców do dziewczynki.Z racji swojego zawodu ma ułatwiony kontakt z Elli,szkołą,rodziną zastępczą.Ale wszystko nagle wymyka się spod kontroli.Imogen nie wie jak boleśnie może skończyć się jej zaangażowanie.
Jenny Blackhurst wie jak zbudować napięcie,zatrzymać je u czytelnika, by ten nie mógł doczekać się momentu kulminacyjnego.Czarownice nie płoną to znakomity thriller psychologiczny,w którym dwie bohaterki Elli i Imogen mają swoje role do odegrania.Obie przykuwają uwagę odbiorcy,obie mają swoje tajemnice,a w gruncie rzeczy wiele je łączy.Ta dość nieprawdopodobna historia wciąga i połyka nas niczym huragan.Ellie intryguje i zaciekawia,Imogen drażni i irytuje.Podążamy za obiema trochę jak we mgle.Przyznam,że w trakcie lektury byłam pewna,że znam jej zakończenie i czułam lekki niedosyt.Okazało się jednak ,że autorka skutecznie uśpiła moją czujność.Zakończenie zupełnie mnie zaskoczyło.Dodatkowym atutem jest to,że nie jest ono jednoznaczna i dreszczyk emocji pozostaje nadal.
Czarownice nie płoną to intrygująca rozrywka,ale też pewna forma przekazu o rozliczaniu z przeszłością,relacjach z najbliższymi i zmierzeniu się z prawdą,której dopiero wyjawienie zabliźnia rany.
Jenny Blackhurst wykreowała świat,w którym odnajdą się zarówno zwolennicy Gillian Flynn jak i Stephan Kinga.
Ciekawa jestem waszych spostrzeżeń na temat tej wyjątkowej pozycji.
A tak na marginesie czy czarownice naprawdę nie płoną?
Książka już czeka na moim czytniku, więc na pewno będę ją czytała. 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj,bo jest świetna.
UsuńJestem jej ciekawa, mam ją nawet zarezerwowaną w bibliotece. Tylko cierpliwość mnie może uratować :D
OdpowiedzUsuńCierpliwość zostanie nagrodzona niezwykle miłym czasem spędzonym przy tej książce.
OdpowiedzUsuńBrzmi intresująco :D
OdpowiedzUsuń~Pola z www.czytamytu.blogspot.com
Polecam serdecznie przeczytanie.
Usuń