Elżbieta Rodzeń czaruje.Chłopak,którego nie było przeniesie cię w magiczny świat uczuć.

TYTUŁ:CHŁOPAK,KTÓREGO NIE BYŁO
AUTOR:ELŻBIETA RODZEŃ
WYDAWNICTWO:ZNAK
WYDANIE.2019
LICZBA STRON:429 









Lubicie bajki?Cóż to za pytanie powiecie?Pewnie,że tak.Przynajmniej na taką odpowiedź liczę.Najlepiej gdy są magiczne i przenoszą nas do uroczego świata,w którym aż chce się być.I jeszcze koniecznie muszą mieć krętą drogę,deszczowe dni,burzowe noce,po których pojawia się przecudnej urody słońce.Tak,takie bajki i ja lubię.Każdemu  z nas potrzebna jest szczypta magii.

Dzisiaj mam dla was propozycję właśnie takiej magicznej książki.Chłopak,którego nie było to książka autorstwa Elżbiety Rodzeń,która miała swoją premierę 31 lipca 2019 roku. Piękna okładka przedstawiająca parę młodych ludzi z bukietem fuksjowych róż sugerowała,że będzie to romans.Nieszczególnie przepadam za romansami.Wiele z nich jest strasznie schematycznych,sztucznych,przesyconych erotyką i wulgaryzmem. Szczególnie w ostatnim czasie pojawia się takich wiele.Jeśli już wybieram romanse, to przyznam,że wolę te zaliczane już do klasyki literatury.Ale wracając do tematu urocza,delikatna okładka tej pozycji wskazywała,że nie może być to tego typu książka.Tak, w tym przypadku to okładka pierwsza mnie zauroczyła,czyli opakowanie spełniło mistrzowsko przypisaną jej rolę.Do lektury przystąpiłam omijając wszelkie możliwe opinie na jej temat.Chciałam móc poznać  ją z tzw.chłodną głową,bez zbędnych oczekiwań i wymagań.I kiedy już zaczęłam czytać to przepadłam bez reszty.


Martyna jest młodą kobietą wkraczającą  bez sukcesów w dorosłe życie.Pracuje u rodziców w pensjonacie,ale marzy,by wreszcie wyrwać się ze smutnego domu rodzinnego.Martyna niemal nigdy nie czuła się w nim dobrze.Traktowana zawsze jako ta druga siostra,gorsza,brzydsza i głupsza jest przyzwyczajona do licznych docinek i wysłuchiwania pochwał na temat rodzeństwa.Dziewczyna już dawno mogłaby rozpocząć samodzielne życie,ale niestety długoletnia domniemana choroba psychiczna spowodowała,że rodzice chcą kontrolować jej każdy krok.Aż trudno wyobrazić sobie ból dziewczyny,której przez lata wpajano,że przyjaciel,którego widzi tylko ona jest chorym wytworem jej wyobraźni.Dziewczyna jednak przywykła do tego,że jest inna,małowartościowa,niepotrzebna.Pewnego dnia spotyka na swojej drodze a dokładnie na plaży mężczyznę.To spotkanie jest początkiem długiej krętej drogi prowadzącej do wyjaśnienia wszystkich zdarzeń  z przeszłości i teraźniejszości.


Mimo wątku magicznego,który tutaj odgrywa ważną rolę powiedziałabym,że fabuła tej książki jest urzekająca w swojej prostocie.Sama historia jest mało realna,ale jej sposób opowiedzenia przez autorkę sprawia,że staje się naturalna i bardzo nam bliska.Z pewnością dzieje się tak za sprawą bardzo dobrze skonstruowanych postaci.Ich portrety psychologiczne poznajemy wręcz ze szczegółami.Stają się kimś niemal na wyciągnięcie ręki. Martyna to bardzo ciepła,wrażliwa i szczera osoba.Chciałoby się mieć taką przyjaciółkę.Perypetie młodej dziewczyny rozgrywają się na tle rodzącego się uczucia między nią i przypadkowo poznanym mężczyzną. A jakie to uczucie nietrudno zgadnąć.Sympatia obojga młodych przeradza się w coś głębszego,ale jest to proces  tak uroczo przedstawiony,że chciałoby się długo jeszcze czytać o niezwykłej sile magii serc Martyny i Kuby.Czytelnik czuje się wręcz otulony ciepłem tej miłości i uśpiony nie chce budzić się z jakże czarownego snu.Im bardziej zagłębiamy się w historię, na jaw zaczynają wychodzić skrywane tajemnice, w których prawdziwość i nam trudno jest uwierzyć. Dzięki temu jednak powieść jeszcze bardziej błyszczy  magicznymi obrazami.Oprócz wątku miłosnego i wspomnianego magicznego autorka podejmuje temat trudnych relacji rodzinnych.Wystawia na ocenę,właściwie obnaża jeden z najgorszych grzechów rodzicielstwa,czyli wyróżnianie dzieci.Samotność jednego z rodzeństwa i zatwardziałość przekonań rodziców wyraźnie aż krzyczą do czytelnika.Dopiero osoba kompletnie niezwiązana z rodziną musi otworzyć rodzicom Martyny oczy,choć prawda,którą widzą niechętnie do nich przemawia.

Jak to w bajkach bywa cała opowieść kończy się bajkowo i w tym przypadku jest  to wielki plus tej historii.Czytelnik musi wyrwać się z tego pięknego snu, choć nie ma na to wcale ochoty.

Muszę przyznać, co zdarza mi się rzadko,że podobało mi się w tej historii wszystko:styl,fabuła,bohaterowie,zakończenie,poprowadzenie wątku magicznego.Autorce udało się mnie zauroczyć.Na samą myśl perypetii Martyny uśmiecham się.Nie wiem tak naprawdę jaki powód podałabym pierwszy dlaczego się uśmiecham.Zwyczajnie a może właśnie niezwyczajnie Elżbieta Rodzeń użyła jakiegoś magicznego pisadła lub magicznej klawiatury. Życzę jej,by czarowała cały czas,bo dla mnie Chłopak,którego nie było to właśnie taka urocza opowieść,której czar wciąż jest ze mną.


Jeśli chcecie być zaczarowani wiecie co robić.Książka jest już dostępna w Empiku i księgarniach internetowych.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję autorce:)


Pozdrawiam Małgosia.


Pozdrawiam

Komentarze

  1. To taka książka, po którą chętnie sięgnę w przerwie od kryminałów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie mogę doczekać się, kiedy będzie mi dane przeczytać tę książkę i mam nadzieję, że stanie się to bardzo szybko. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Licencja na zdjęcia

Zdjęcia z głównych kategorii i zdjęcie główne są autorstwa Yoshikazu TAKADA(zdjęcia nie zostały edytowane) na licencji: https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/

instagram