Zniknięcie Annie Thorne.Kolejna udana książka C.J.Tudora.

TYTUŁ:ZNIKNIĘCIE ANNIE THORNE
AUTO:C.J.TUDOR
WYDAWNICTWO:CZARNA OWCA
WYDANIE:LIPIEC 2019
LICZBA STRON:415






"Nigdy nie wracaj.Ludzie zawsze tak mówią. Wszystko będzie wyglądało inaczej,niż zapamiętałeś.Zapomnij o przeszłości. Oczywiście to ostatnie łatwiej jest powiedzieć niż zrobić. Przeszłość lubi do nas wracać jak kiepskie curry".



Byłam niezwykle ciekawa jak autor Kredziarza pozycji,która odbiła się sporym echem wśród nowości czytelniczych,poradził sobie z kolejną książką. Od momentu,gdy usłyszałam,że Zniknięcie Annie Thorn wychodzi na światło dzienne ,wyczekiwałam aż lektura wpadnie w moje ręce.

Joe Thorne wraca do miasteczka, w którym się wychowywał.Nie jest to do końca powrót z własnej woli.To raczej mroczne wspomnienia wzywają mężczyznę do zmierzenie się z demonami przeszłości.Wszystko jednak przypomina mu tutaj dramatyczne wydarzenia sprzed lat,trudne tygodnie szkolne,bolesny okres dojrzewania i zaginięcie jego siostry Annie.Dlatego od początku Thornie nie czuje się komfortowo w miejscu dawnego zamieszkania.Mimo to zatrudnia się w miejscowej szkole jako nauczyciel i krótko po tym okazuje się,że minione lata dopadają go szybciej niż się tego spodziewa.Jego uczniowie to dzieci dawnych znajomych,które wraz ze swoim temperamentem zaostrzają pierwsze i kolejne konflikty nowego nauczyciela z młodzieżą.Thorn krok po kroku odnajduje powoli drogę do rozwikłania zagadki choć jest ona wyboista i bolesna.Nie wszystko co się zdarzyło jest przyjemne.Tym bardziej nie chce odgrzebywać w pamięci tego co próbował na zawsze wymazać.Szczegóły z młodości Joe zbliżają do ostatecznego rozwiązania i nas czytelników.Podobnie jak Thorne zadajemy sobie pytanie.Gdzie przebywała Annie,gdy zniknęła? Co się z nią wtedy działo i dlaczego wróciła inna?Dowiadujemy się,że zaginięcie dziewczynki to dopiero wierzchołek góry lodowej.Cała sprawa odkrywa wzajemne powiązania przyjaciół,wydarzenia, które spychane przez lata w głąb podświadomości teraz dopiero dają znać o sobie.W konsekwencji robi się groźnie,niebezpiecznie wręcz przerażająco i tak już do ostatnich stron.


Udało się autorowi kolejny raz stworzyć powieść, która przyciąga od pierwszych stron.Zgrabna,wielowątkowa fabuła okraszona ciekawymi postaciami i aurą tajemnicy nie może się wręcz nie podobać.Tudor buduje napięcie powoli z małych,skrzętnie przygotowanych szczegółów.Mamy przekonanie,że bomba tyka a przy wybuchu odczujemy trzęsienie.Mieszanie przeszłości z teraźniejszością tradycyjne już w powieściach typu thriller zmusza czytelnika do myślenia,dopowiada,ale jednocześnie też myli tropy.Postacie wykreowane przez autora są nieszablonowe,ale przede wszystkim ujawniają ciemną naturę strony ludzkiej.Nie ma tu bohaterów pozytywnych.Każdy coś ukrywa,przemyca skrawki kłamstw nieświadomie pogrążając się jeszcze bardziej.


Mam jednak jeden dość poważny zarzut wobec autora.Ci,którzy znają i lubią twórczość Kinga znajdą w tej powieści szereg inspiracji zaczerpniętych od tego znakomitego pisarza.Czytając niektóre fragmenty miałam trochę deja vu.Zdecydowanie osłabiło to odbiór tej historii,gdyż w moim przekonaniu mistrz i to właśnie ten może być tylko jeden.Nie wiem dlaczego Tudor podążył akurat w tę stronę,ale mam nadzieję,że przy następnej książce wybierze już własną ścieżkę pisarską,bo ma do tego wszelkie możliwe narzędzia.Niemniej jednak biorąc pod uwagę całość uważam,że pozycja ta należy raczej do tych nieprzeciętnych i jest warta polecenia.


Jak już wspomniała napięcie związane z rozwiązaniem zagadki wzrasta niemal do ostatniej strony.

Był taki dzień,w którym mrok wziął górę,dopadł mieszkańców i postanowił wrócić.

Co tak naprawdę stało się Annie? Jakie tajemnice odkryje Joe? Kim okażą się jego dawni przyjaciele i czy zło wygra?

Po odpowiedzi musicie sięgnąć sami czytając najnowszą książkę C.J.Tudora.Jeśli wybierzecie do tego wieczorną porę,zapalcie dodatkowe światła,bo momentami może być strasznie.Mroczny klimat przejmie nad wami władzę.Czy tak się stanie nie wiem,ale wiem,że nie będziecie się nudzić.



Pozdrawiam Małgosia



Recenzja powstała dzięki możliwości współpracy z Wydawnictwem Czarna Owca.

Komentarze

  1. Jestem świeżo po lekturze tej książki i muszę przyznać, że jej mroczny klimat wciągnął mnie bez reszty. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Licencja na zdjęcia

Zdjęcia z głównych kategorii i zdjęcie główne są autorstwa Yoshikazu TAKADA(zdjęcia nie zostały edytowane) na licencji: https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/

instagram