Komórki się pani pomyliły-Jacek Galiński.Takiej staruszki nie znacie.Komedia kryminalna.
AUTOR:JACEK GALIŃSKI
TYTUŁ:KOMÓRKI SIĘ PANI POMYLIŁY
WYDAWNICTWO :WAB
LICZBA STRON:
Wyobraźnia nie zna granic pomyślałam po przeczytaniu pierwszych stron książki Jacka Galińskiego "Komórki się pani pomyliły". Wiedziałam,że jest to druga część przygód specyficznej Zofii Wilkońskiej,którą można czytać zupełnie niezależnie od pierwszej.Nie sądziłam,że książka pochłonie mnie bez reszty,rozbawi do łez i pozostawi z wielkim uśmiechem na twarzy.
Czy znacie jakąś sympatyczną staruszkę? Co to za pytanie ,oczywiście.-odpowiecie. Tak ja też znam i przeważnie te moje znajome staruszki to stateczne,miłe panie,uwielbiające wieczory w przytulnej,domowej atmosferze,popołudniową szarlotkę i osiedlowe plotki. A gdyby tak nagle nasza ulubiona staruszka zmieniła się w okrutnie zabawną jędzę.No właśnie.Wasze zdumienie jest w pełni uzasadnione.Ja też byłam zdziwiona.
Jacek Galiński stworzył postać niezwykle barwnej starszej pani,która wcale nie uważa,że jej wiek zobowiązuje do rezygnacji z przygód życiowych tudzież przywilejów.Wręcz przeciwnie.Zofia Wilkońska z przytupem wkracza w każdy dzień swojego życia.Niestraszny jej mężczyzna, przestępca czy mafiozo.Poradzi sobie w najtrudniejszych sytuacjach.Bystra i przebiegła i wiecznie głodna potrafi owinąć sobie wokół palca każdego.Interesy to dla niej bułka z masłem podobnie zresztą jak kłopoty,w które pakuje się co chwilę.Zofię poznajemy na szpitalnym łóżku.Starsza pani nie jest szczególnie zadowolona z pobytu w tym dziwnym miejscu.Szybko jednak dostrzega jego zalety.Przy odrobinie swojej inwencji twórczej potrafi zdobyć pyszne jedzenie a nawet przez chwilę wcielić się w rolę lekarza.Jej ekscentryczne zachowanie nieustannie wszystkich irytuje, w tym czytelnika również.Absurdalne sytuacje stwarzane przez Zofię są jednak tak oryginalne,że nie sposób się z nich nie śmiać raz po raz przewracając kartki książki.Ze szpitala Wilkońska niemal wprost wpada w objęcia trupa a dalej to już zdarzenia układają się niczym domino,które jowialna staruszka niechcący potrąciła nogą.Jak nietrudno zgadnąć staruszka zawsze cało wychodzi z opresji.Potrafi dodatkowo ustawić wszystkich w szeregu,podnieść wskaźniki najbardziej wygórowanych wyników a przy tym wsadzić swoje trzy grosze w każdą sprawę.
Czarny humor tej książki,która jest przecież kryminałem ,bo jest i trup i chętna wyjaśnienia, sprawy sprawdza się tutaj fenomenalnie.Staruszka irytuje i rozbawia czytelnika na przemian i w końcu on sam nie wie,czy ją uwielbia,czy raczej jej nie znosi.
Jestem ogromnie ciekawa czy Zofia Wilkońska powróci w trzeciej części przygód o sobie.Ja z pewnością będę na nią czekać.Tymczasem cieszę się,że mogę sięgnąć po część pierwszą Kółko się pani urwało. Oba tytuły absolutnie trafiają w osobowość i poczucie humory szalonej Zofii.
Swoją drogą super byłoby być taką przebojową staruszką.Tylko kto by to wytrzymał?
Podsumowując niedorzeczność,śmieszność,mieszanina absurdów i nietypowych sytuacji.Ot takie zwyczajne życie staruszki.
Koniecznie poznajcie Zofię Wilkońską.Niezły z niej gagatek.
Pozdrawiam
Małgosia
Recenzja powstała dzięki możliwości współpracy z Wydawnictwem WAB
Muszę przyznać że bardzo rzadko sięgam po ten gatunek książek, ale planuję to zmienić, więc będę pamiętała o tej książce. 😊
OdpowiedzUsuń