Szeptacz Alex North.Dlaczego jest przereklamowany i dlaczego warto go przeczytać.



TYTUŁ:SZEPTACZ
AUTOR:ALEX NORTH
WYDAWNICTWO:MUZA
WYDANIE:PAŹDZIERNIK 2019
LICZBA STRON:480












"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać znacznie ktoś wieczorem.⁣ 
Jeśli na dwór wyjdziesz sam, złego pana spotkasz tam. ⁣
⁣Jeśli okno uchylisz choć trochę, pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem.⁣
⁣Jeśli jesteś sam i miewasz się źle, Pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię". ⁣
      
     Czy jest jeszcze ktoś kto nie słyszał o Szeptaczu Alexa North? Mam wrażenie,że to pytanie retoryczne.W momencie,gdy pojawiła się zapowiedź tej pozycji wśród społeczności blogerów wybuchła rozgorzała dyskusja.A wszystko to za sprawą szerokiej kampanii marketingowej zachwalającej książkę.Zewsząd krzyczały  do nas hasła,że to najlepszy thriller tego roku,mroczny,genialny o fenomenalnej fabule,która zapewne wbije nas w fotel.Nie sposób było przejść obojętnie wobec takiej fali zachwytów.Oprócz nich na uwagę zasługiwała również sama okładka książki tak mroczna i tajemnicza jak wynikało to z zapowiedzi.Nawet, jeśli bardzo początkowo chciałam, nie byłam w stanie zachować dystansu do tej pozycji.Reklama zrobiła swoje a ja z wielkim oczekiwaniem wypatrywałam swojego egzemplarza i chwili,kiedy będę mogła zasiąść sam na sam  z książką i zanurzyć się w świat Szeptacza.Przypadek jednak sprawił,że zamiast przewracać strony kart książki zdecydowałam się na poznanie tej historii w formie audiobooka dostępnego w Audiotece.W moim przypadku miało to znaczenie kluczowe.Ale o tym za chwilę,

Tom nie może pogodzić się z niespodziewaną śmiercią żony.Cały jego świat legł w gruzach a on jak za dotknięciem czarodziejskiej złej wróżki znalazł się gdzieś na dnie rozpaczy wraz ze swoim kilkuletnim synkiem.Mężczyzna nie może sobie pozwolić na świadome przeżywanie żałoby.Musi pokazać synowi,że życie toczy się dalej,a przyszłość nie musi być wcale wciąż szara.Nie jest to jednak takie proste.Tom nie potrafi nawiązać głębszych relacji ze swoim potomkiem.Zwyczajnie nie rozumie go i nie wie jak sprawić ,by ten potraktował go jak osobę mu przyjazną , z którą można miło spędzać czas.Dodatkowo chłopiec ma wyimaginowaną przyjaciółkę ,która jest zdecydowanie mu bliższa niż ojciec i której powierza swoje sekrety.Ojciec postanawia więc zmienić całe swoje życie.Zabiera chłopca,kupuje dom i przenosi się do zupełnie obcego dla nich obu miejsca,jakim jest Featherbank.Wierzy,że tu zaczną nowe życie,lepsze,spokojniejsze,że będą tu szczęśliwi.Okazuje się jednak,że los bywa przewrotny.Featherbank nie jest miasteczkiem spokojnym,dom nie jest bezpieczny a syn zamiast dochodzić do siebie zaczyna zachowywać się coraz dziwniej.Przeprowadzka Toma łączy się w czasie z zaginięciem chłopca a ten ze sprawą sławnego przestępcy szeptacza,który przed laty porywał małych chłopców szepcząc do nich wcześniej a potem okrutnie zabijając.

Tak oto pokrótce czytelnik zostaje wciągnięty w zawiłą fabułę , w której przeszłość miesza się z teraźniejszością i licznymi znakami zapytania.Czy dorównuje ona licznym zachwytom?

Myślę,że przy tym tytule zbyt agresywny marketing zaszkodził odbiorowi książki.Większość pozytywnych opinii nie poparta konkretnymi argumentami a bazująca tylko na utartych sloganach rozochociła fanów thrillera,którzy rzucając wszystkie inne lektury zabrali się za czytanie Szeptacza.Przemyślane recenzje poddające ocenie poszczególne elementy książki mam wrażenie gdzieś czytelnikom umknęły a szkoda.Tak szybko więc jak zachwalano genialnego Szeptacza ,tak  też szybko zaczęły pojawiać  się negatywne opinie na jego temat i pełne rozczarowań recenzje.

W mojej ocenie Szeptacz to bardzo sprawnie skomponowany thriller o ciekawej fabule i specyficznym klimacie.Jest to książka wyróżniająca się sprawną narracją ,ciekawą konstrukcją bohaterów i przede wszystkim podejmująca tematy psychologiczne.Brak w niej zawiłej akcji,pędzących wydarzeń i napięcia z nimi związanego.Cały klimat autor nabudowuje intrygującą warstwą narracji, w której wydarzenia z przeszłości i przyszłości ,niepewność,lęki i strach mieszają się razem.Jak wcześniej wspomniałam poznałam tę historię w formie czytanej.Słowo słyszane ma to do siebie,że często odpowiednio zaintonowane ma silniejszy przekaz.Tak też i było w moim przypadku.Słuchając tekstu późnymi wieczorami miałam odczucia wielkiego niepokoju,lęku przed czymś nieokreślonym,czymś złym.Nie była to osoba,postać książkowa,ale zgromadzone emocje i odczucia płynące z niepokojącej treści książki. I pod tym względem zgodzę się ,że książka tworzy niesamowity klimat.Jeśli natomiast chodzi o fabułę,to uważam,że nie ma w niej niczego aż tak zaskakującego jak zakładały zapowiedzi.Owszem jest interesująca,ale przy tym dość zwyczajna i przewidywalna,szczególnie jeśli czyta się wiele podobnych pozycji tego gatunku.Ale nie jest również bez wyrazu.Fabuła spina wyraźną klamrą całość akcji.Jej dodatkowym atutem jest tajemniczość i możliwość trochę indywidualnej interpretacji.Ten cień wątpliwości z jakim pozostawia nas autor jest niezwykle atrakcyjny i dodaje książce specjalnego smaczku.Dlatego dość trudno czyta mi się opinie,że Szeptacz jest nudny,słaby,że czyta się go bez napięcia,że nie ma tego wielkiego wow.Mam wtedy ochotę krzyknąć:Ludzie to nie science fiction i nie horror.Jestem też trochę zła na to,że słowo książka przereklamowana ma jak najbardziej swoje uzasadnienie w przypadku Szeptacza.Tak to jest książka przereklamowana,która niemal wyskakuje z lodówki,ale bez efektu wow.Ten efekt wyraźny jest dopiero wtedy,gdy nie słyszało się o fenomenie Szeptacza.Trochę żałuję,że nie znalazłam tej książki gdzieś schowanej między innymi książkami na półkach biblioteki lub księgarni,że nie przyniosłam jej do domu zaintrygowana okładką i skąpym opisem.Jestem wręcz pewna,że wtedy byłabym szczerze wręcz zachwycona po lekturze.




"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać znacznie ktoś wieczorem"


Wszystkim,którzy nie czytali Szeptacza polecam tę pozycję.Czytajcie koniecznie wieczorem lub poznajcie Szeptacza w wersji audiobooka.

Pozdrawiam Małgosia

Recenzja powstała dzięki możliwości współpracy z Wydawnictwem Muza. 

Komentarze

  1. Na pewno będę czytała tę książkę i mam wobec niej naprawdę duże oczekiwania. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. O ja też muszę ją przeczytać. Mam nadzieje że wyciągne z tego wnioski :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Licencja na zdjęcia

Zdjęcia z głównych kategorii i zdjęcie główne są autorstwa Yoshikazu TAKADA(zdjęcia nie zostały edytowane) na licencji: https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/

instagram